Mary Wood

Forgiving You, Forgiving Me 
Wybaczam tobie, wybaczam sobie

Mary Wood

Mary Wood uczestniczyła w swojej pierwszej konferencji dla osób jąkających się w Ottawie  w 1993 roku, prezentując warsztaty poświęcone poczuciu własnej wartości. Od tego czasu  uczestniczyła i prezentowała na konferencjach w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i  w Europie. Została powołana na stanowisko ministra jedności w 2005 roku, co nauczyło ją, że  nigdy nie wiadomo, co nas czeka. 

(Ten artykuł jest oparty na książce Jerry’ego Jampolsky’ego p.t. „Forgiveness:  The greatest healer of all” – „Przebaczenie: największy spośród uzdrowicieli”.) 

 

 

 

WYBACZAM TOBIE – WYBACZAM SOBIE

Przebaczenie odegrało dużą rolę w moim życiu jako osoby jąkającej się. Podróż wśród słów,  która pozwoliła mi stać się wytrwalszą i odbić się od dna, zaczęła się od słów, które najpierw  powiedziałam sama do siebie – wybaczam ci śmianie się ze mnie, kiedy się jąkam. Mogłam  wtedy oderwać się od złości i strachu, które były ze mną w tamtym momencie. Po długim czasie nadeszła chwila, w której powiedziałam: „wybaczam sobie oczekiwanie, że będę  mówiła doskonale”. I to zapoczątkowało drogę przebaczenia, która trwa do dziś. 

Przebaczenie może zakończyć cierpienie, które zadajemy sobie i innym poprzez nasze osądy  – dobry lub zły, właściwy lub nie, powinien, nie powinien, itd… Zdaję sobie sprawę z tego, że  oceniamy innych, siebie samych, nasze doświadczenia przez około 99% czasu. Kiedy  dokonujemy osądów, zwykle jest to projekcja naszej własnej winy i osądów siebie samych.  Jest to szczególnie prawdziwe, gdy oceniamy siebie jako osobę, która się jąka. To w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z drugą osobą. Jest to przestrzeń, w której my się  znajdujemy – nie oni. Tak naprawdę chodzi o to, co sami wobec siebie czujemy. To, co  musimy wybaczyć innym, może być czymś w nas samych, a my nie wiemy, że tam jest.  Zazwyczaj to, za co oceniamy kogoś innego, jest tak naprawdę tym, za co oceniamy siebie. Kiedy nie wybaczamy, przywiązujemy się do incydentów, ludzi, doświadczeń, które  wydarzyły się w przeszłości. Na przykład ludzi, którzy śmiali się z nas, kiedy się jąkaliśmy.  Mogło się to wydarzyć wiele lat temu, ale my nadal się na tym skupiamy i pamiętamy, jaki  wstyd poczuliśmy. Przebaczenie zatrzymuje nasze wewnętrzne walki, które rozgrywamy z samym sobą. Pozwala  nam przestać przetwarzać złość i winę. Bardzo często 95% dnia spędzamy na myśleniu o tych  samych rzeczach, o których myśleliśmy wczoraj. Przebaczenie może zmienić sposób, w jaki  postrzegamy siebie i innych. 

Kiedyś myślałam, że jeśli komuś wybaczę, to on wygra. Tak naprawdę bałam się, że jeśli mu wybaczę, to jest duża szansa, że znowu mnie skrzywdzi. Przebaczenie nie jest dla drugiej  osoby – jest dla nas. Chodzi o nas. Nie wybaczając, skazujemy się na cierpienie. Wierzymy, że nasze szczęście leży w ludziach,  w tym, co się do nas mówi i co się nam robi. Szukamy naszego szczęścia na zewnątrz. Ten  związek mnie uszczęśliwi, ten samochód mnie uszczęśliwi, ta praca mnie uszczęśliwi.  Szukanie na zewnątrz często kończy się frustracją, złością, nieszczęściem i poczuciem  beznadziei. Przebaczenie to porzucenie wszelkich nadziei na lepszą przeszłość. Będziemy mieć bardziej pokojowe relacje, kiedy przestaniemy mówić innym, jak mają żyć – uważam, że powoduje to chęć sprawowania kontroli, chęć sprawowania władzy. Kluczowym słowem w nauce wybaczania jest chęć wybaczania. Wierzę, że istnieją tylko  dwie emocje – miłość i strach – jest to dla mnie ułatwienie. Mogę zadać sobie pytanie: „Czy  pochodzę z miejsca miłości czy strachu?”. STRACH. Zmyślone doświadczenia stają się  prawdziwe. (FEAR. Fantasized Experience Appearing Real). 

Naszą największą przeszkodą w przebaczeniu jest właśnie system przekonań oparty raczej na  strachu, nie na miłości. Jeśli zdamy sobie sprawę, że dotyczy to również drugiej osoby, może  to faktycznie powstrzymać osądzanie, ponieważ wiemy, że również udajemy się do tego  miejsca. Przebaczenie oznacza również rezygnację z założenia, że zawsze musimy mieć rację. 

Musimy przezwyciężyć przekonanie, że przeszłość nieuchronnie powtórzy się w przyszłości.  Jak można tego dokonać? Możemy to zrobić, odpuszczając sobie poczucie winy  i wstyd. Duża część przebaczenia dla mnie to wybaczenie sobie wszystkiego, co uważam, że  powinnam była zrobić. Wszystko, co ktoś mi powiedział, że powinnam być, powinnam robić,  akceptować myśli i pomysły, które są mi narzucane. Wybaczać będzie nam łatwiej, kiedy przestaniemy wierzyć, że jesteśmy ofiarami. Gdy  wiemy, że mamy wybór, możemy zacząć dostrzegać, że już nimi nie jesteśmy. Zawsze sami  decydujemy, co myślimy, co mówimy, jak się czujemy. Przebaczenie to ciągły proces, a nie  coś, co robimy tylko raz czy dwa. Nie da się tego dokonać w dzień, tydzień czy rok. To może  zająć całe życie. Często ukrywamy swój gniew. Ta ukryta złość staje się tym, co sprawia, że tak trudno jest  wybaczyć. Gdy zaczynamy sobie uświadamiać i uznawać to, o co byliśmy źli w przeszłości,  możemy ten stan zmienić. 

Pamiętam, gdy brałam udział w odosobnieniu medytacyjnym, usłyszałam słowa „usiądź  prosto”, a potem przyszły mi do głowy słowa „bądź silny”. Pomyślałam o moim  wewnętrznym dziecku – Małej Mary – które było wściekłe, ponieważ czuło konieczność pozostania silnym, gdy ludzie się z niej śmiali. Bez względu na to, ile mamy lat, nadal istnieją  przeżycia, z których można się wyleczyć i z których można się uczyć, jeśli tego pragniemy. 

Kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę: 

  • Przebaczenie ludziom, którzy się z nas śmiali. 
  • Przebaczenie bliskim, którzy odeszli. 
  • Przebaczenie członkom rodziny, którzy nie sprostali naszym oczekiwaniom i potrzebom – nasi partnerzy, nasze matki, nasi ojcowie, nasze dzieci. 
  • Przebaczenie ludziom, z którymi pracujemy. 
  • Przebaczenie całym instytucjom. 
  • A przede wszystkim… Przebaczenie sobie. 

Kroki do przebaczenia: 

  • otwórz się na możliwość zmiany swoich przekonań o przebaczeniu; nie znajduj wartości w użalaniu się nad sobą – wiedz, że nie jesteś ofiarą; wybierz raczej bycie szczęśliwym człowiekiem niż takim, który nie popełnia błędów – zrezygnuj z kontroli, bo i tak jej nie masz; 
  • spójrz na wszystko, co cię spotyka, jak na lekcję – nawet jąkanie; niektórzy ludzie,  którym wybaczyłam, stali się moimi najlepszymi nauczycielami; 
  • celem przebaczenia nie jest zmiana drugiej osoby, ale zmiana negatywnych myśli  powstających w naszym umyśle, ponieważ to my cierpimy. 

Kluczowym słowem jest gotowość. Jestem gotowa wybaczyć sobie i innym, aby być  szczęśliwa, zdrowa i spełniona. 

Kiedy wybaczasz komuś, nie zgadzasz się jednocześnie z jego zachowaniem ani go nie  akceptujesz. Nie oznacza to, że musimy wypuścić wszystkich ludzi z więzienia, nie musimy pracować dla szefa, z którym się nie dogadywaliśmy, ani wracać do małżeństwa, które  zakończyliśmy.

Słowa Jerry’ego w drodze do Bośni w 1998 roku: 

„Nigdy nie jest za wcześnie na wybaczanie. 

Nigdy nie jest za późno na wybaczenie. 

Jak długo trwa przebaczanie? To zależy od twojego systemu przekonań. Jeśli uwierzysz, że to się nigdy nie wydarzy, to nigdy się nie wydarzy. 

Jeśli uważasz, że zajmie to 6 miesięcy, zajmie to 6 miesięcy. 

Jeśli uważasz, że zajmie to sekundę, to właśnie tyle to zajmie. 

Wierzę z całego serca, że pokój na świecie zapanuje, gdy każdy z nas weźmie na swoje  barki odpowiedzialność za całkowite przebaczenie wszystkim, w tym także sobie.”